Piszemy dzisiaj jako rodzice absolwenta naszej Szkoły Podstawowej. I jesteśmy zmuszeni do tego, by spojrzeć wstecz, by dokonać refleksji i pomyśleć, jakie to były lata...
Lata pełne sukcesów i porażek, lata pełne wrażeń i przygód. Nasze dziecko traktowało chyba zawsze chodzenie do szkoły jako wielką przygodę i kochało tę szkołę. Dlaczego? Bo w niej czuło się dobrze, bo w niej znajdowało zrozumienie i wsparcie. W niej uczyło się życia w świecie, który wyznaje wartości. Jakie to wartości? Wytrwałość, uczciwość, posłuszeństwo, odwaga. Bycie otwartym i autentycznym. Nie chodzenie w życiu na skróty. Posiadanie i wyrażanie własnego zdania. Szacunek do drugiego człowieka. Wrażliwość na potrzeby słabszych. Miłość do Boga. Poszanowanie przykazań i prawd zawartych w Bożym Słowie. Tego w tej szkole na co dzień się uczyło.
Tutaj też nasze dziecko spotkało się z nauczycielami wrażliwymi i otwartymi. Tutaj było szanowane i wysłuchane. Tutaj nie było anonimowe, czuło się bezpieczne. Mogło rozwijać swoje zainteresowania, szlifować języki, pogłębiać wiedzę i szukać swoich talentów, ponieważ zawsze wachlarz zajęć obowiązkowych i tych dodatkowych był tu bardzo szeroki.
Tutaj osiągało naprawdę dobre wyniki w nauce, ale jednocześnie nie było narażone na "wyścig szczurów".
Na myśl o swojej Szkole Podstawowej kręci mu się (i nam - rodzicom) łezka w oku... Bo nie znamy lepszej szkoły. I wiemy, że podjęliśmy tych kilka lat temu najlepszą decyzję, jeśli chodzi o wybór szkoły dla naszej pociechy. Niczego nie żałujemy, a mamy wiele powodów do tego, by być wdzięcznymi. I za tych minionych sześć lat dyrekcji oraz nauczycielom Szkoły Podstawowej ETE, ale nade wszystko dobremu Bogu, dziękujemy!
rodzice absolwenta, 2014