Trzy dni zleciały błyskawicznie wypełnione po brzegi odwiedzaniem zaplanowanych miejsc, oglądaniem zabytków związanych z początkami naszego państwa i jego pierwszymi władcami (Poznań, Gniezno i Ostrów Lednicki) oraz Prasłowiańskiej Osady w Biskupinie, gdzie można też było jeździć konno, strzelać z łuku, ulepić garnek, zrobić naszyjnik, nauczyć się pisania głagolicą czy tańca irlandzkiego. Każdy korzystał, z czego chciał.
Widok jeziora, nad którym spaliśmy, wart był wczesnego wstawania, a otaczający je las świetnie nadawał się do biegania (jeśli ktoś koniecznie chciał...) Nie bez znaczenia był też czas spędzony z koleżankami i kolegami w autokarze czy w domku na rozmowach... aż... po świt? Dodajmy do tego jeszcze piękną pogodę, siatkówkę dla niezniszczalnych nawet w ciemnościach i paskudnie rześkie powietrze - zwłaszcza w nocy - a dopełnimy obrazu kolejnej wycieczki Gimnazjum i LO ETE - zdecydowanie nie tylko dydaktycznej!
Ten zwyczaj na pewno trzeba kontynuować...!