Szanowni Rodzice. Nazywam się Łukasz Bujok. Od 11 lat jestem misjonarzem w ramach Ruchu Chrześcijańskiego Mt28. W dniu 21 grudnia poprowadziłem lekcje o Nepalu, gdzie dwukrotnie pomagałem ofiarom trzęsień ziemi. Po lekcjach w szkołach dzieci pytają zwykle: „Czy możemy jakoś pomóc?” Polecę tam znowu w drugiej połowie marca 2016. Jeśli ktoś z Państwa chciałby wesprzeć ten cel, to zachęcam. Każdy udział się liczy:
Łukasz Bujok, ul. Klaudyny 6 / 66, 01-684 Warszawa
20 1140 2004 0000 3402 3714 8996 Tytułem: NEPAL
Tel. 663 224 499. Mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Po powrocie zrelacjonuję chętnie dzieciom, jak udało się nam pomóc.
“Bardzo dziękuję dyrekcji szkoły podstawowej ETE w Gliwicach za zaproszenie i umożliwienie mi poprowadzenia lekcji o Nepalu. Po tragicznych w skutkach trzęsieniach ziemi w tym kraju, potrzebna była pomoc z całego świata. Opowiadałem dzieciom w jaki sposób pomagaliśmy. Pierwszy wyjazd w maju charakteryzował się pilną potrzebą zaopatrzenia ludzi w lekarstwa, koce, namioty, żywność. Pokazywałem ogrom zniszczeń oraz sytuację panującą w stolicy Kathmandu oraz wsiach oddalonych od większych miast. Oprócz dostarczania potrzebnej pomocy staraliśmy się pomagać w sposób praktyczny. Odbudowywaliśmy, odgruzowywaliśmy, usuwaliśmy zniszczenia, służyliśmy modlitwą i dobrym słowem zachęty. Po powrocie z pierwszej wyprawy zastanawialiśmy się w jaki sposób pomagać mądrze. Bardzo poruszyła nas sytuacja dzieci, które straciły rodziców w trzęsieniach ziemi. Właśnie tym dzieciom dedykowany był drugi wyjazd w październiku. Odwiedzaliśmy sierocińce, szkoły, rodziny wspierające prace wśród sierot. Wspieraliśmy takie miejsca na różne sposoby: poprzez zakup zeszytów i pomocy szkolnych, pewną grupę dzieci zabraliśmy do parku wodnego i sprawiliśmy im mnóstwo radości, jeden z sierocińców został zaopatrzony w filtr wodny, który możliwi dzieciom dostęp do wody pitnej. Opowiadałem też o zupełnie innych zwyczajach, kulturze i języku. Było to dla nas zabawne zobaczyć krowę wędrującą środkiem drogi, plątaninę połączeń drutów elektrycznych, po których wędrowały małpy, gospodarzy wsłuchujących się w odgłosy naszego mlaskania podczas wspólnego posiłku, co okazywało naszą wdzięczność i docenienie. Wspomniałem też, że na całym świecie obowiązuje jeden uniwersalny język, który rozpoznawalny jest w każdym zakątku ziemi: jest to ofiarna miłość, która mówi często więcej, niż nasze słowa. Podzieliłem się z dziećmi jednym z fragmentów Bożego Słowa, które mnie do tego zachęcają:Jeżeli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą.1 Jana 3. 17-18.”
ŁukaszBujok