Wtorek spędziliśmy bardzo aktywnie. O 6:30 odważni i żądni wyzwań młodzi sportowcy zdecydowali się na poranną przebieżkę. Klika skłonów, ćwiczeń rozciągających i ruszyliśmy. Na czele nasi szkolni piłkarze, ale Ci mniej zaprawieni w sportowych trudach również dzielnie radzili sobie z wyzwaniem. Po śniadaniu czekała na każdego paczka z suchym prowiantem, bo wyjeżdżaliśmy z naszego ośrodka, żeby wraz z przewodnikiem rozpocząć wspinaczkę na masyw Trzech Koron. Wyprawa niektórym dała się we znaki, ale z Okolnicy rozpościerały się widoki, dla których warto było pocierpieć. Zejście okazało się dla wielu zaskakująco trudniejsze niż wejście, lecz na pociechę, gdy tylko przyjechał po nas autokar, ruszyliśmy do Szczawnicy, gdzie Pani Dyrektor zaprosiła wszystkich na lody. Radość miała wiele smaków – śmietankowy, truskawkowy, malinowy, czekoladowy czy waniliowy. Posileni łakociami zmierzaliśmy w stronę pijalni wód. Tam najczęściej sięgaliśmy po Helenę – najdelikatniejszą w smaku wodę, ale pragnący wrażeń mogli skosztować wody o nazwie Magdalena, która miała najintensywniejszy smak. Sen po takim dniu był doskonałą i bardzo nam potrzebną regeneracją.