W piątek, 22 kwietnia klasa 2c wraz z Panią Sandrą i Panią Hanią spędziła noc w szkole. Była to pierwsza taka impreza dla tej klasy, dlatego emocji nie brakowało. Po zakwaterowaniu i omówieniu zasad, które miały obowiązywać w czasie imprezy uczniowie zjedli kolację i udali się na „spotkanie z architekturą”. Dzieci oglądały zdjęcia ciekawych budowli architektonicznych, a następnie próbowały same zbudować z klocków jakiś nietypowy projekt. Następnie dzieci udały się na korytarz i przy zgaszonych światłach bawiły się w chowanego z czołówkami. Ostatnim punktem programu przed pójściem „do łóżek” było oglądanie filmu. Rano wszyscy obudzili się bardzo wcześnie- przed godziną 6 i do śniadania grali w Osadników i memory. Po śniadaniu uczniowie podjęli wyzwanie, jakim było pakowanie swoich rzeczy („101 różnych sposobów spakowania śpiwora”) i próba doprowadzenia do tego by szkoła znów przypomniała szkołę, którą znamy. Jesteśmy wdzięczni Bogu, za to, że dbał o bezpieczeństwo dzieci w tym czasie.
Trzydniową wycieczkę SP ETE 18.04.2016r. rozpoczął wyjazd do Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie wszyscy uczniowie korzystali z kąpieli w termach. Najodważniejsi zjechali z trzech zjeżdżalni i spróbowali kąpieli w Baniorze Basisty (basenie wewnętrznym kształtem przypominającym kontrabas), miłośnicy muzyki mogli słuchać jej pod wodą w jednym z basenów zewnętrznych, a spragnieni relaksu i wypoczynku ogrzewali się w najcieplejszym z basenów – Niebieskiej Dolinie – na leżankach z hydromasażem. Po trzech godzina zabawy w wodzie, odprężeni uczestnicy wycieczki ruszyli w dalszą podróż, której celem była Willa Basieńka w Zakopanem. Kiedy na miejscu wszyscy nacieszyli się swoimi pokojami, z których każdy miał inny, niepowtarzalny styl, w jadalni czekały już ciepły posiłek i słodki deser. Wieczór spędzony na zabawach i grach zakończyła modlitwa dla chętnych, na której dziękowaliśmy za tak udany dzień.
Drugi dzień wycieczki przywitał nas pogodnie – czyste niebo i ciepłe słońce zgromadziło o siódmej wielu chętnych do porannego biegania. Jednak to nie wszystkie sportowe atrakcje tego dnia: pani Ludwika i pan Andrzej – nasi przewodnicy po Tatrach – pomogli nam odkrywać tajemnice szlaku na Halę Ornak, a wędrówkę Doliną Kościeliska uwieńczył widok osłonecznionych szczytów, między innymi góry Ornak. Popołudnie spędziliśmy na Krupówkach, natomiast wieczorem entuzjaści gry w piłkę mogli rozegrać mecz. Na koniec dnia chętni wzięli udział w eliminacjach do międzyszkolnego konkursu poświęconego "Dziennikowi cwaniaczka" Jeffa Kinneya. Wyniki wkrótce...
Trzeciego dnia tuż po śniadaniu, mimo ponurej aury i opadów śniegu, postanowiliśmy zmierzyć się z Gubałówką. Droga przez to niepozorne wzniesienie okazała się być pełna przeszkód, takich jak błotniste ścieżki i śniegowe pagórki. Na szczycie schroniliśmy się w ciepłej karczmie i po chwili odpoczynku najwytrwalsi zdecydowali się skorzystać z atrakcji parku linowego. Nasi uczniowie pokonywali swój strach, przemierzając wymagające trasy na mrożących krew w żyłach wysokościach – oczywiście w bezpiecznych uprzężach. Marzyliśmy o komfortowym zjeździe kolejką linową, jednak ze względu na przerwę techniczną w pracy wyciągu musieliśmy zebrać w sobie siły i ostrożnie zejść z powrotem śliskim zboczem. Szybki spacer przez Krupówki doprowadził nas do autokaru, którego ciepło i wygoda były dla nas miłym ukojeniem po trudach pieszej wędrówki. Klasy 4a i 6a wysiadły w pobliżu willi "Basieńka", a reszta wycieczki – zmęczona i zadowolona – udała się w podróż powrotną do Gliwic.
W czwartek znów wyszło słońce, które posyłając do nas ciepłe promienie z bezchmurnego nieba zapraszało do kolejnej wędrówki. Pani Ludwika zaprowadziła nas na szczyt góry Nosal, skąd podziwialiśmy piękną panoramę Tatr oraz Zakopane. Ostatni wieczór w willi "Basieńka" spędziliśmy wspólnie grając w (nie-elektroniczne) gry.
W finalną noc pospaliśmy trochę dłużej, by pełni sił wrócić do naszych rodzin i codziennych obowiązków. Przepełnione wspomnieniami walizki nie chciały się domknąć, a bałagan w pokoju, nad którym niektórzy ciężko pracowali przez ostatnie 5 dni, niestety nie posprzątał się sam. Po śniadaniu udaliśmy się na pożegnalny spacer po Zakopanem, aż w końcu syci wrażeń wsiedliśmy do autokaru i nasz miły pan Andrzej bezpiecznie zawiózł nas do Gliwic. Już w poniedziałek znów spotkamy się w szkole!
Dzień 5 kwietnia 2016 roku był ważnym dniem dla naszych dzielnych szóstoklasistów. Tego dnia siedemnastu naszych tegorocznych absolwentów pisało sprawdzian kończący edukację w szkole podstawowej. Już o 9:00 uczniowie zmierzyli się z pierwszą częścią sprawdzianu (j. polskim i matematyką) oraz o 11:45 z druga częścią, czyli językiem angielskim.
Pozostali uczniowie naszej szkoły już od 6:20 tłumnie gromadzili się na szkolnym korytarzu, by wyruszyć w towarzystwie wychowawców do wrocławskiego zoo. Trzy autokary bezpiecznie zawiozły nas pod bramy zoo, gdzie chwilę po 9:00, po zakupie biletów, szybko podzieliliśmy się na mniejsze grupy klasowe lub dwuklasowe, by przez około 6h poznawać i podziwiać zwierzęta, głównie z afrykańskiego kontynentu. Młodsi koledzy z klas 0 – 1 rozpoczęli zwiedzanie od godzinnych warsztatów „Dwa bieguny – cały świat”. Również starsi uczniowie o umówionych godzinach uczestniczyli w warsztatach pt. „Kruchy lód, krucha przyszłość”. Zajęcia były bardzo ciekawe, poznaliśmy odpowiedzi na pytania: Czym różni się biegun północny od południowego? Jak tam jest? Jakie zwierzęta tam żyją? Okazuje się, że problem globalnego ocieplenia najbardziej dotyka najzimniejszych obszarów naszego globu. Rozmawialiśmy o problemach związanych z działalnością człowieka, mających wpływ na obszary polarne. Zastanawialiśmy się, co my mamy z tym wspólnego? Co możemy zrobić, by uratować niedźwiedzia polarnego i jego sąsiadów?
Na początku spaceru po zoo przywitały nas żyrafy siatkowe, zebry oraz strusie, które spoglądały na nas dumnie, z pewną dozą obojętności. Tego wtorkowego dnia, pomimo wyjątkowo słonecznej pogody, poza nami było niewielu zwiedzających, dzięki czemu swobodnie mogliśmy obserwować zwierzęcych przyjaciół z Czarnego Lądu. Dzięki mapce zoo mogliśmy sprawnie odnaleźć gatunki zwierząt, które bardzo chcieliśmy zobaczyć. Z wielką przyjemnością karmiliśmy małe kozy, jedliśmy obiad, wpatrując się z jednej strony w wylegujące kotiki afrykańskie, a z drugiej w pingwiny przylądkowe (tońce). Zaczepialiśmy małpy, lemury oraz foki, które bardzo chętnie do nas podpływały. Z wielkim respektem obserwowaliśmy lwy angolskie i tygrysa sumatrzańskiego. Niedźwiedzie brunatne wydawały się być przyjemnymi misiami, choć wiemy, że mogą być bardzo niebezpieczne. Potężne nosorożce zrobiły na nas ogromne wrażenie, podobnie jak dwa piękne słonie.
Afrykarium zachwyciło nas piękną rafą koralową Morza Czerwonego, hipopotamami nilowymi oraz manatami – roślinożernymi ssakami zwanymi też syrenami. Przechodziliśmy również tunelem, gdzie nad naszymi głowami pływały m.in. rekiny, płaszczki, żółwie morskie oraz duże ryby pelagiczne z głębin Kanału Mozambickiego. Jednak najwięcej emocji wzbudziły w nas krokodyle reprezentujące dżunglę otaczającą rzekę Kongo (większość z nas widziała te gady po raz pierwszy).
Nie sposób wymienić wszystkich zwierząt, które mieliśmy okazję podziwiać. Zmęczeni, pełni wrażeń, z telefonami pełnymi zdjęć i filmów, około 18:00 wróciliśmy do Gliwic. Wracając do domu, rozmawiając z kolegami i koleżankami z innych klas, szybko zrozumieliśmy, że prawie nikomu z nas nie udało się zobaczyć wszystkich zwierząt. Chętnie wrócimy tam jeszcze raz. Pozostaje nam tylko podziwiać galerię zdjęć, by łatwiej wspominać naszych zwierzęcych przyjaciół.
„Mam talent i chcę nim wielbić Boga” – tegoroczne hasło SP ETE wyznaczało kierunek wielu inicjatyw szkoły mających na celu odkrywanie i rozwijanie talentów wśród uczniów.
01.04.2016r. w auli CKZiU przy ulicy Kozielskiej 1 w Gliwicach odbyła się Gala talentów podczas której uczniowie mogli odebrać z rąk Pani Dyrektor Lidii Janik medale za rozwijanie swoich uzdolnień i usłyszeć o ujawnionych w roku szkolnym 2015/2016 własnych talentach.
Galę talentów uświetnił niezwykły spektakl zatytułowany „Jestem”. Aktorzy KWCH za pomocą gestów, słów, gry światła i muzyki opowiedzieli widzom o największym z darów, jaki otrzymał człowiek – o miłości, która objawiła się w Chrystusie Jezusie. On to zapowiadany był przez proroków na wiele wieków przed swoim przyjściem, a gdy przyszedł, uwielbił Boga całym życiem.
„Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił,